Obudziłam się o 9. Wstałam i poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i poszłam się ubrać. Ubrałam żółte spodenki i koszulę w kratkę na krótki rękaw. Po cichu wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Miałam nadzieje, że nie ma w domu nie było moich rodziców. Ale niestety kiedy weszłam do kuchni oboje tam siedzieli. Żadne z nas nie odezwało się nawet słowem. Pomyślałam, że chyba lepiej będzie jak pójdę, ale w tej chwili odezwał się mój tata:
- Może masz nam coś do powiedzenia.
- Przepraszam. - Powiedziałam tylko.
- Tylko? Może coś jeszcze? - Zapytała mama.
- Wiecie co, powiem wam tylko, że powinniście mi bardziej ufać. - Powiedziałam.
- Słucham!? - Powiedzieli równocześnie.
- To co słyszeliście, mam już 18 lat i sama potrafię o siebie zadbać. Przestańcie mnie traktować jak dziecko. - Powiedziałam, a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Posłuchaj mnie córeczko my wiemy że jesteś już pełnoletnia, ale ty powinnaś wiedzieć, że dla nas zawsze będziesz małą dziewczynką. - Powiedziała mama i zalała się łzami.
- Mamo nie płacz proszę. - Powiedziałam i przytuliłam mamę.
- Wiesz, Nadia muszę przyznać ci racje, musi do nas dotrzeć, że jesteś już dorosła. - Powiedział tata.
- Naprawdę? Dziękuje wam, że to zrozumieliście. - Powiedziałam i przytuliłam rodziców. - Idę do Kuby, na razie!
- Czekaj, nie zjadłaś śniadania! - Krzyknęła do mnie mama.
- Nie jestem głodna, zjem jak wrócę! - Krzyknęłam i wyszłam.
Byłam szczęśliwa, pogodziłam się z rodzicami jeszcze tylko muszę porozmawiać z Kubą o tym, dlaczego się tak dziwnie zachowywał.
*Oczami Kuby*
Byłem w parku. Myślałem o Nadii i o tym całym Loganie. Zastanawiałem się czy może ona coś do niego czuje... Z moich myśli wyrwał mnie telefon od Nadii.
- Hej, jesteś w domu? - Zapytała.
- Nie, w parku, a co? - Odpowiedziałem.
- To poczekaj tam na mnie, zaraz tam będę. - Powiedziała.
- Coś się stało? - Zapytałem.
- Musimy pogadać. - Odpowiedział tylko. - Zaraz będę. - Powiedziała i się rozłączyła.
O co może chodzić? O czym Nadia chciała rozmawiać? Takie myśli chodziły mi w tej chwili po głowie. Siedziałem i czekałem na moją przyjaciółkę. Po chwili zobaczyłem ją jak idzie w moją stronę.
- Hej, o co chodzi? - Zapytałem.
- To ja się pytam o co chodzi. Dlaczego wczoraj się tak dziwnie zachowywałeś? - Zapytała mnie.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi? - Doskonale wiedziałem o co chodzi, ale nie chciałem z nią o tym rozmawiać.
- Wczoraj po koncercie, zacząłeś się dziwnie zachowywać. Prawie w cale się do nikogo nie odzywałeś, siedziałeś cicho i byłeś przygnębiony. - Odpowiedziała mi, była bardzo poważna i było po niej widać że martwiła się o mnie.
- Może i byłem trochę przygnębiony, ale to dlatego że nie za dobrze się czułem. - Musiałem ją okłamać, nie mogłem jej powiedzieć o co naprawdę chodziło, jeszcze nie teraz.
*Oczami Nadii*
Kuba powiedział mi, że źle się wczoraj czuł. Nie wierzę mu. Zbyt dobrze go znam. Na pewno nie chodziło tylko o to że źle się czuł, to musiało być coś innego. Ale uznałam, że teraz nie będę z nim o tym rozmawiać.
- No ok, tak tylko pytam bo się o ciebie martwiłam. - Powiedziałam do niego.
-Spokojnie nic takiego się nie stało, powiedz lepiej czy pogodziłaś się z rodzicami? Twój tata naprawdę był wczoraj zły. - Zapytał.
- Na szczęście się z nimi pogodziłam, ale muszę z nimi jeszcze o czymś pogadać. - Odpowiedziałam.
- O czym? - Zapytał zaciekawiony Kuba.
- Wczoraj wieczorem rozmawiałam przez telefon z Loganem i zaproponował mi żebym pojechała z nimi w trasę. - Odpowiedziałam.
- I co zgodziłaś się? - Spytał, w jego głosie słychać było smutek.
- Jeszcze nie, najpierw muszę pogadać z rodzicami.
- Chcesz z nimi jechać? - Zapytał chłopak.
- Wiesz... poznanie BTR było zawsze moim marzeniem. Nie sądziłam że kiedyś może się spełnić, a teraz poznałam ich i proponują, żebym jechała z nimi w trasę. Bardzo chcę z nimi jechać. - Odpowiedziałam. - Ale nie chcę jechać sama, chcę żebyś ty i Natalia pojechali ze mną. - Dodałam
- Naprawdę? - Kuba był tym bardzo zdziwiony.
- No oczywiście, że tak jesteście moimi przyjaciółmi i jesteście dla mnie
bardzo ważni. - Odpowiedziałam i przytuliłam przyjaciela.
- To pogadaj z rodzicami, a ja pogadam ze swoimi i zadzwoń jeszcze do
Natali, żeby o wszystkim wiedziała. - Powiedział Kuba i każdy poszedł w swoją
stronę.
*Oczami Kuby*
Ucieszyły mnie słowa Nadii, więc jednak jeszcze jestem dla niej
ważny. A już się bałem że o mnie zapomniała. Oby moi rodzice się zgodzili na
ten wyjazd. Muszę być blisko Nadii.
*Oczami Nadii*
W drodze do domu zadzwoniłam do Natali i o wszystkim jej
powiedziałam. Była tak szczęśliwa, że aż zaczęła piszczeć mi do słuchawki.
Myślałam że przez nią ogłuchnę. Po powrocie do domu od razu zaczęłam rozmawiać
z rodzicami. Udało mi się ich przekonać. Ta poranna rozmowa jednak coś dała.
Zadzwoniłam do moich przyjaciół i dowiedziałam się, że ich rodzice też się
zgodzili. Ale ja byłam szczęśliwa. Przypomniało mi się że muszę dać znać
Loganowi. Wyciągnęłam telefon i już chciałam do niego dzwonić, kiedy
zobaczyłam, że to on dzwoni do mnie. Ten chłopak czyta mi w myślach, pomyślałam
i odebrałam telefon.
- No hej Logan, widzę że nie mogłeś doczekać się telefonu ode mnie. -
Powiedziałam i się zaśmiałam.
- No oczywiście, i jak rozmawiałaś z rodzicami? Pogodziliście się? Możesz
jechać? - Chłopak zaczął mi zadawać mnóstwo pytań.
- Tak, mogę, ale mam prośbę czy Natalia i Kuba też mogą jechać? - Zapytałam.
- No pewnie, nie mamy nic przeciwko temu. - Powiedział wesoło.
- A ok , no to powiedz mi wszystko co i jak. - Powiedziałam do chłopaka, a
on zaczął mi wszystko po kolei tłumaczyć. Mieliśmy przyjechać do ich hotelu o 8
rano, o 9 wyjeżdżamy do Londynu. Pożegnałam się z Loganem i skończyliśmy
rozmawiać. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i położyłam się spać. Bo jutro
rano musiałam wcześnie wstać.
------------------------------------------------------
Waaaazzzza!! Od razu przepraszam że nie dodałam rozdziału tydzień temu, po
prostu znowu nie miałam czasu żeby go napisać, Ale mam nadzieje że mi to
wybaczycie ;* Bardzo proszę o komentarze. :D
Jak zwykle super! Coś mi sie wydaje, że szykuje się jakiś grubszy romans. Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńI po raz kolejny chcialabym byc w skorze Nadii.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń